Książka jest wyjątkowo potrzebnym i wartościowym przewodnikiem dla dzieci, prowadzącym przez przygotowania do najważniejszych świąt Kościoła Katolickiego. Dotyczy bowiem tematów trudnych, o których z dziećmi nie rozmawia się w sposób lekki i przyjemny, jak dzieje się to w przypadku świąt Bożego Narodzenia. Kiedy w grudniu celebrujemy Wigilię i cieszymy się z narodzenia Dzieciątka, wszystkiemu towarzyszy aura szczęścia i ekscytacji. Jako rodzicom, łatwiej nam również opowiadać o wydarzeniach, dotyczących czegoś tak radosnego i wspaniałego, jak narodziny Boga.
Wielki Post i Wielki Tydzień, wiążą się natomiast z tematem śmierci, cierpienia i tego, co może budzić u dzieci lęk, niepewność i smutek. Wrażliwe i jednocześnie ciekawe, próbują zrozumieć coś, co nawet niejeden dorosły nie do końca pojmuje. Dlatego wytłumaczenie przejmujących scen, jakie zawiera Droga Krzyżowa oraz wielkiej niesprawiedliwości ludzi wobec samego Boga, tajemnica śmierci i zmartwychwstania to zadanie wymagające wyjątkowej delikatności i właściwego podejścia.
Tygrys po rzuceniu okiem na okładkę od razu domyślił się, o co chodzi i z kim spotka się w środku. Musiałam Go powstrzymywać, bo z pewnością lekturę mielibyśmy już za sobą. Nie do końca się to udało. Wielki Post jeszcze się nie zaczął, a my jesteśmy już po 11 rozdziale, bo jak sam Tygrys stwierdził: „ja lubię te opowiadania” i podejrzewam, że gdyby nie późna pora, skończylibyśmy dzisiaj całość. To jest chyba najlepsza rekomendacja „Kalendarza wielkopostnego” Barbary Garczyńskiej.
Prawdą jest to, co usłyszałam od wydawnictwa – nie ma drugiej takiej lektury na rynku wydawniczym! Gdy rok temu szukałam czegoś do czytania na okres Wielkiego Postu, z każdej lektury wylewały się pisanki i zajączki – nijak miało się to do duchowego przeżycia nie tylko postu, ale i Świąt Zmartwychwstania. Barbara Garczyńska stworzyła coś, co podyktowało jej życie – odczuwała podobny brak do mojego i jako mama – postanowiła go zaspokoić. Przyznać trzeba, że zrobiła to po mistrzowsku!