
Pomysł na wybór słowa roku odkryłam kilka lat temu i początkowo uważałam go za kolejną niegroźną modę czy fanaberię.
Spróbowałam wybrać jedno słowo, prowadzące mnie przez rok, ponieważ miałam problem z osiąganiem wyznaczonych celów. Kiedy już trochę poczytałam, o co chodzi, wybierałam jedno słowo roku z wielka nadzieją na znaczącą, pozytywną zmianę. Jednak miesiące mijały, a nic się nie działo.
Żadna zmiana nie przychodziła.
Byłam rozczarowana i smutna, miałam poczucie porażki, że znowu nie dałam rady.
Szukałam książki, która mogłaby mi pomóc. Niestety żadnej nie znalazłam, dlatego… napisałam ją sama.